Mój powrót nastąpił bo....
Komentarze: 0
Jest juz sobota...upragniony weekend...siedzenie do późna...a nad ranem mocna, czarna, parzona kawa z lyżeczką cukru.
Powróciam do Świta, Życia po nieobecności w nich...dlaczego? Bo Ona daje szansę...nic nie obiecuje, nie przyzeka...mówi "Nie wiem", ale ciesze się z owego "Nie wiem", bo jest prawdziwe, nie dające mi na przyszlość absolutnej pewności, ale któż ma takową pewność? czy absolutna pewność w ogóle istnieje? Raczej nie.
Wiem, że przyszlość jest niewiadomoą, jest "x"...wiem, że może nastąpić to, o czym pisaas w tamtym mailu, który tak mnie zdenerwowal wówczas...pamiętasz go? Twój mail i marzenia w nim zawarte...marzenia, w których nie bylo mnie...a ja chcialam być...
Teraz to nieistotne...chce Twojego szczęścia...tylko Ty sie liczysz teraz...nie Ja, ale wlaśnie TY...
Bądź...potrzebuję...
Gdyby jednak nie...poweidz...nie skrzywdzisz...tylko TY się liczysz...
Dodaj komentarz